Po powrocie na swoje umiłowane Podkarpacie z targów maszyn przemysłowych zorganizowanych w Poznaniu byłem wyczerpany. Jestem amatorem gotowania i nawet w sytuacjach, kiedy zmęczenie daje się we znaki i wszystkie możliwe pokłady energii mnie opuszczają, robię wszystko, co w mojej mocy, aby upichcić coś własnego, jakiś autorski przysmak, który sprosta moim wyrafinowanym i często bezwzględnie krytycznym kubkom smakowym. Tym razem jednak, pomimo najszczerszych chęci i prób zmuszenia się do przyrządzenia czegoś samemu, nie byłem w stanie przezwyciężyć swojego wyczerpania. Pochwyciłem zatem swój telefon komórkowy i wyszukałem w przeglądarce „Catering Rzeszów”. Z bezkresu opcji jakie ujrzałem, zdecydowałem się zamówić pizzę, której nie jadłem od niepamiętnych wręcz czasów. Ku mojemu zdziwieniu pan zajmujący się dostarczaniem pizzy pojawił się u progu moich drzwi w przeciągu niespełna pół godziny. Zawrotne tempo dostawy połączone z top’ową jakością zamówionej pizzy przeszło moje najśmielsze oczekiwania i życzenia.